Eksperci Naturhouse - Aleksandra Bąk i Nannette Sierant
14 listopada 2018
Aleksandra Bąk - dietetyk w punkcie Naturhouse w Warszawie-Wesołej
Ostatnim etapem procesu odchudzania jest stabilizacja. Wówczas klienci uczą się, jak utrzymać obecną masę ciała. Pani Ania zasady zdrowego odżywiania opanowała już do perfekcji.
Z czym nie radziła sobie pani Ania?
Nie akceptowała swojej sylwetki po ciąży. Pani Ania wcześniej nie nosiła rozmiaru S, ale była o 15 kilogramów lżejsza i chciała do tego powrócić. Podczas kuracji szybko osiągnęła cel, dlatego zawalczyłyśmy o kolejne kilogramy. Teraz pani Ania jest w lepszej formie i wygląda piękniej niż przed urodzeniem synków. Stan jej zdrowia był dobry, nie uskarżała się na żadne dolegliwości, a wyniki badań mieściły się w normie. Zdawała sobie jednak sprawę, że ta sytuacja mogłaby się zmienić, jeśli nic by nie zrobiła.
Jak była nastawiona do kuracji?
Bardzo pozytywnie. Dla pani Ani nie było rzeczy niemożliwych. Była zdeterminowana i gotowa na zmiany. Chętnie wprowadzała moje zalecenia żywieniowe. Podczas każdej wizyty odnotowywałyśmy spadek masy ciała. To pewnie motywowało panią Anię do dalszego działania i umacniało w przekonaniu, że dotrze do celu.
Co w trakcie kuracji sprawiało pani Ani najwięcej trudności?
Słodycze podjadane o późnych godzinach. Dlatego zaproponowałam jej lżejszy i zdrowszy zamiennik w postaci jogurtu z owocami i granulkami błonnikowymi. Była to słodka namiastka, którą bardzo polubiła. Poza tym wprowadzenie regularnych posiłków zmniejszyło chęć poszukiwania innych smakołyków. Nieco później pojawiła się jeszcze jedna kwestia związana z przygotowywaniem posiłków. Pani Ania na początku inaczej gotowała dla siebie niż dla pozostałych członków rodziny. Jednak po pewnym czasie coraz częściej zdarzało się tak, że jej potrawy jedli też domownicy. Pani Ania otrzymywała ode mnie różne przepisy, aby dietetyczne posiłki nie były monotonne. Część z nich pewnie zagości na zawsze w jej kuchni.
Co sprawiło, że udało się pani Ani osiągnąć tak duży sukces?
Po prostu uwierzyła, że to możliwe. Odchudzanie tak naprawdę zaczyna się w głowie. Potrzebna jest wiara w siebie i determinacja. Potem trzeba to wszystko połączyć z opieką specjalisty, który dobierze właściwy dla danej osoby plan żywieniowy. Wówczas odchudzanie jest nie tylko zdrowe, ale też przynosi trwałe efekty.
Co było fundamentem jej kuracji?
Połączenie diety i suplementacji z aktywnością fizyczną. Pani Ania schudła prawie 30 kilogramów, a jej skóra wygląda bardzo ładnie. Klienci często obawiają się, że jak już pozbędą się niechcianych kilogramów, to ciało będzie się gorzej prezentować. W tym aspekcie dużym wsparciem diety jest ruch i suplementacja.
Jak radzić sobie po kuracji, by nie stracić tego, co z takim poświęceniem udało nam się osiągnąć?
Pani Ania jest już po okresie stabilizacji. To ostatni i bardzo ważny etap procesu odchudzania. Wówczas uczymy się odpowiedniego odżywiania, zgodnego z zapotrzebowaniem energetycznym naszego organizmu, czyli tego, jak utrzymać obecną masę ciała. Pani Ania wie, że czasem może pozwolić sobie na pewne odstępstwa, ale na co dzień w jej diecie muszą dominować zdrowe nawyki żywieniowe, które moja klientka opanowała do perfekcji.
Nannette Sierant - asystentka w punkcie Naturhouse w Warszawie-Wesołej
Asystentka powinna uważnie słuchać klientów, służyć im dobrym słowem, wspierać w trudniejszych momentach, a także zachęcać do realizowania upragnionych celów.
Z jakimi oczekiwaniami przyszła do państwa punktu pani Ania?
Jej największym pragnieniem był powrót do wagi sprzed bliźniaczej ciąży. Poza tym chciała udowodnić sobie i rodzinie, że uda jej się osiągnąć wymarzony cel.
W jaki sposób służyła pani pomocą naszej bohaterce?
To bardzo radosna i uśmiechnięta osoba. Czas oczekiwania na wizytę zawsze spędzałyśmy na miłej rozmowie. Podczas kuracji była bardzo wytrwała i sumienna, dzięki czemu co tydzień osiągała świetne wyniki. Moje zadanie polegało jedynie na podtrzymywaniu pani Ani w jej mocnym postanowieniu oraz wspieraniu w wytrwałości.
Dobre słowo, zachęta, wsparcie... Czego oczekują od pani klienci?
Najczęściej potrzebują z kimś porozmawiać. Opowiadają o ostatnim tygodniu, o tym, jakie zalecenia były dla nich nowością, które przysporzyły im najwięcej trudności, a jakie okazały się zaskakująco łatwe do wprowadzenia. Wspominają, co się u nich zmieniło, jak poprawiła się wydolność ich organizmu, a codzienne czynności przestały sprawiać kłopot. W takich chwilach służę dobrym słowem, pochwałą. Staram się też wspierać klientów, jeśli zauważę, że wkraczają w tak zwany moment przestoju, a także zachęcać do spełniania marzeń i osiągania postawionych celów.
Które proponowane przez państwa przepisy najbardziej polubiła nasza bohaterka?
Pani Ania wspominała, że ciekawym i smacznym połączeniem okazało się dla niej mięso lub ryba z owocami, np. kurczak z grejpfrutem albo sola w pomarańczach. Wszystkie nasze przepisy są łatwe w przygotowaniu, dlatego cieszą się dużą popularnością wśród klientów.
Czy podczas dłuższych kuracji zacieśniają się relacje z klientami?
Zdecydowanie tak. Klienci czują się swobodniej i chętniej do nas przychodzą, nawet jeśli nie udaje im się w pełni przestrzegać diety, bo wiedzą, że mogą liczyć na wsparcie i zrozumienie.
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ