Metamorfoza - Walter Kalnik schudł 40 kg
14 listopada 2018
PREZENT, KTÓRY ODMIENIŁ MOJE ŻYCIE
Co ty tam tak ciągle jesz? – pytają go koledzy w pracy. – Same dobre rzeczy – odpowiada z uśmiechem. Dzięki diecie w Naturhouse pan Walter nie tylko schudł, ale poznał też mnóstwo nowych smaków i odzyskał radość życia.
Co było przyczyną Pana problemów z wagą?
Najczęściej jadłem dwa razy dziennie. Jadłem mało warzyw i owoców, za to dużo kotletów. Praca też nie sprzyjała zachowaniu szczupłej sylwetki. Jestem taksówkarzem, więc praktycznie przez cały dzień siedzę.
I jak się Pan czuł przed dietą?
Byłem otyły, miałem nadciśnienie tętnicze, podwyższone trójglicerydy, cholesterol. Kiedyś naprawiałem samochód. Tak się spociłem, że wyglądałem na bardziej zmęczonego niż górnik pracujący na przodku. Zaczęło do mnie docierać, że coś muszę ze sobą zrobić.
Syn i synowa podarowali Panu w prezencie pierwszą wizytę w Naturhouse.
Mój bratanek odchudzał się w Naturhouse i dzieci były zachwycone efektem jego kuracji. W sierpniu miałem urodziny. Dzieci zaprosiły mnie w prezencie na pierwszą wizytę w Naturhouse. I przyznam, że na początku nie bardzo miałem ochotę tam iść. Nie wierzyłem w powodzenie kuracji, ale w końcu poszedłem. To było dopiero w październiku...
Długo Pan się namyślał...
Tak. Jestem ogromnie wdzięczny moim dzieciom, a zwłaszcza synowej Gosi, za troskę. Dziękuję im za ten niezwykły prezent, który odmienił moje życie. Dziękuję za to, że nie odpuszczały i cały czas we mnie wierzyły. Ten prezent pomógł mi w odzyskaniu siły i wiary w siebie.
Co czuł Pan po pierwszej wizycie u dietetyczki?
Ulgę, że się odważyłem. Nadzieję i obawy, czy się uda. Ale już pierwszego tygodnia dużo schudłem i bardzo mi się to spodobało. Ponadto pani dietetyk udzieliła mi konkretnych porad żywieniowych, np. jakie powinienem jeść śniadania. Dostałem też przepisy na łatwe do przygotowania potrawy.
Gotuje Pan?
Oczywiście i sprawia mi to przyjemność! Na początku pomagała mi synowa, ale teraz już sam wszystko robię. Odkrywam nowe smaki, poznaję nowe warzywa, owoce. Kiedyś, jak dostałem kilka porów, nie wiedziałem, co z nimi zrobić. Rozdałem kolegom. A teraz nie oddaję, bo wiem, że jak mam pory, dodam jabłko, ryż, rybę, to będę miał zdrowy obiad.
Co było najprzyjemniejsze podczas odchudzania?
Stopniowa poprawa zdrowia. Czuję się świetnie. Wstaję codziennie ok. piątej rano. Przygotowuję posiłki na cały dzień. Ćwiczę pół godziny i idę do pracy. W wolnych dniach lubię jeździć na rowerze. Kiedyś nie dawałem rady przejechać 10 kilometrów, teraz przejeżdżam nawet 60! Mogę wejść na każdą górę czy wieżę. Bez problemu przepływam duże dystanse w morzu.
Co mówią teraz Pana bliscy, koledzy, gdy widzą Pana „nowego”?
Na początku koledzy myśleli, że jestem chory, bo tak schudłem. Nie mogli uwierzyć, że się odchudzam. Teraz są pełni podziwu. Wszyscy mówią, że dobrze wyglądam i pytają, jak to zrobiłem. Czasem niektórym klientom opowiadam o sobie, o swojej diecie, o tym, że schudłem 40 kg. Nie wierzą, ale gdy pokazuję im swoje stare zdjęcie, są pełni podziwu i składają mi gratulacje
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ