Eksperci Naturhouse - Ewa Miłoszewska i Agnieszka Mossetty
14 listopada 2018
Ewa Miłoszewska - dietetyczka w punkcie Naturhouse w Zielonej Górze
W diecie młodych ludzi królują śmieciowe jedzenie, słodycze, pełne konserwantów kolorowe napoje. Takie odżywianie na dłuższą metę mści się złym samopoczuciem, a czasem też problemami ze zdrowiem. Bohater jest przykładem tego, że można z tymi złymi nawykami skutecznie walczyć.
Jak wspomina pani pierwszą wizytę bohatera?
Pamiętam, że pojawił się w gabinecie pełen zapału i dobrych chęci wraz ze wspierającą go rodziną. Kiedy rozpoczynał kurację, był niepełnoletni, dlatego wizyta dorosłego opiekuna była konieczna. Po 2 miesiącach osiągnął pełnoletność i sam już uczestniczył w wizytach. Na początku miał wiele wątpliwości, był bardzo wnikliwy, zadawał dużo szczegółowych pytań o to, co będzie jadł, czy będzie głodny, jak długo będzie czekał na efekty? Jednak spokojnie i dokładnie opisałam mu przebieg kuracji i zapadła decyzja o współpracy. Na pierwszej wizycie omówiłam produkty zakazane i dozwolone, zasady żywienia i picia wody. Wyjaśniłam, dlaczego tak należy postępować. Podałam mu nr telefonu i prosiłam, aby kontaktował się w ciągu tygodnia w sytuacjach, w których będzie mieć wątpliwości.
Co było najważniejszą kwestią w zmianie jego nawyków?
Uświadomienie mu celowości działania i pożytków płynących z kuracji. Tego, jakie znaczenie ma regularność posiłków, picie odpowiedniej ilości wody i zaniechanie podjadania. Wyjaśniłam mu, że stopniowo i sukcesywnie osiągniemy cel, że nie dzieje się to w ciągu chwili, więc powinien uzbroić się w cierpliwość i nie zniechęcać.
Jak opisałaby pani jego dietę sprzed kuracji?
Jadł nieregularnie posiłki objętościowo duże i kaloryczne, podjadał słodycze i orzechy, pił napoje kolorowe i gazowane. Czyli dostarczał nadmiar kalorii, nie spalając ich, często były to produkty, które zawierały wiele konserwantów, co źle wpływało na jego samopoczucie. Miał problemy z koncentracją na lekcjach, a do wysiłku fizycznego był bardzo zniechęcony.
Jakie błędy żywieniowe najczęściej popełnia młodzież?
Młodzi ludzie głodzą się lub jedzą produkty wysokokaloryczne (chipsy, batony, fast food). Modnie jest pójść na pizzę i kebab, popijając je kolorowymi napojami. Brakuje im chęci, by o siebie zadbać, np. przygotowując wysokowartościowy posiłek. Jak większość naszego społeczeństwa jedzą zbyt szybko i obficie, nie zwracając uwagi na swoje zdrowie i samopoczucie. Rodzice też ich często nie wspierają, ponieważ nie mają świadomości żywienia.
Czy wśród państwa klientów jest dużo młodzieży?
Ubolewam nad tym, że w ostatnim czasie pojawia się coraz mniej młodzieży i dzieci. Mam nadzieję jednak, że procentują tu wykłady prowadzone w szkołach i rosnąca świadomość żywienia rodziców
i dziadków, którzy od lat uczestniczą w kuracjach w centrach dietetycznych Naturhouse.
Czy Sebastianowi nie grozi efekt jo-jo?
Jak każdy człowiek ma wiele obaw i po zakończonej kuracji
i okresie stabilizacji, czyli stopniowego wprowadzania niedozwolonych wcześniej produktów, bohater pojawiał się regularnie raz w miesiącu na wizytach kontrolnych. W ich trakcie korygowaliśmy jego niedociągnięcia. Myślę, że w związku z tym nie grozi mu efekt jo-jo.
Agnieszka Mossetty - asystentka punktu Naturhouse w Zielonej Górze
Każdy spadek wagi to powód do dumy i radości, nie tylko dla samego odchudzającego się, lecz także dla pracującego z nim personelu Naturhouse. Ci, którym udało się schudnąć, i to bez efektu jo-jo, z entuzjazmem polecają metodę swoim przyjaciołom i rodzinie. Taka rekomendacja działa najlepiej.
Czy w letnich miesiącach jest więcej chętnych do zrzucenia wagi?
Zdecydowanie w letnich miesiącach jest więcej chętnych. Klienci chcą schudnąć, ponieważ wyjeżdżają na urlopy i chcą dobrze wyglądać. Na wizytę nie trzeba jednak czekać zbyt długo, najwyżej 1 lub 2 dni. Jeżeli są długie terminy oczekiwań, wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów i przyjmujemy poza ustalonymi godzinami pracy.
Skąd klienci dowiadują się o istnieniu Naturhouse?
Poczta pantoflowa jest najlepszym i najbardziej wiarygodnym źródłem informacji. Najwięcej naszych klientów pojawiło się z polecenia tych, którzy już skorzystali z naszej kuracji. Przyciągają także plakaty wywieszone w witrynie punktu i mój kolportaż ulotek informacyjnych w urzędach, szkołach, przychodniach zdrowia oraz akcje medialne, najczęściej w telewizji.
W ofercie punktu znajduje się wiele suplementów. Czy klienci pytają o ich dokładne działanie?
Dokładnie i wyczerpująco opowiada o nich nasza pani dietetyk na pierwszej wizycie zainteresowanego w punkcie. Nowi klienci czasem o nie pytają, wtedy dokładnie im wyjaśniam i tłumaczę, że są naturalne
i bezpieczne w stosowaniu, pomagają nie tylko w samym odchudzaniu, lecz także wspomagają pracę wielu narządów. Takie osoby zachęcam do rozmowy z panią dietetyk, która na pewno wyczerpująco odpowie na ich pytania.
Czy państwa klienci mają na koncie spektakularne spadki wagi?
Każdy klient biorący udział w kuracji jest zadowolony nawet z minimalnego spadku wagi. Ich radość jest naszą radością i zawsze ich wspieramy niezależnie od ilości straconych kilogramów. Liczy się nie wynik, ale chęć zadbania o swoje zdrowie i konsekwencja w dążeniu do realizacji celów.
Czy zdarzają się klienci z mniej typowymi oczekiwaniami, którzy chcą przytyć, wymodelować sylwetkę?
Oczywiście, że tak. Korzystają wtedy z bezpłatnych konsultacji lub biorą udział w kuracji, na których pani dietetyk koryguje błędy żywieniowe lub podejrzewając jednostki chorobowe, kieruje do lekarza specjalisty.
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ