Jeden kilogram mniej, jedno spełnione marzenie więcej - Grażyna Mazurek schudła 33 kg
14 listopada 2018
Grażyna Mazurek, 37 lat, 158 cm wzrostu
Waga przed dietą: 97 kg
Waga po diecie: 64 kg
Czas trwania diety: 4 miesiące
Poprzedni rozmiar: 54
Obecny rozmiar: 40
STRACIŁA 33 kg, schudła o 7 rozmiarów
Skąd tak duża nadwaga u tak drobnej kobiety ?
Winny był - prozaicznie - apetyt. Pani Grażyna lubiła sobie podjeść. A że smakowało jej wszystko (no może poza oliwkami...), więc wszystko jadła. Nic więc dziwnego, że kilogramów przybywało tym bardziej, że pochodzi z rodziny zmagającej się z nadwagą.
Co panią zmotywowało, żeby szukać pomocy ?
Nie tylko pomocy, ale wręcz ratunku ! Zanim zdecydowałam się na dietę, czyłam sie strasznie ociężała, wiecznie zmęczona. Od dźwigania cieżaru ciała bolały mnie kostki. Często miałam zgagę i podwyższone ciśnienie. Dlatego do Naturhouse poszłam nie po urodę, ale przede wszystkim po zdrowie. Mój tata, bardzo witalny i żywiołowy człowiek, dwa lata temu miał zawał. A potem udar. I zaczęła się wędrówka po szpitalach i lekarzach. Jeden ze specjalistów powiedział, że na stan zdrowia taty miała wpływ otyłość. Wtedy zrozumiała, że jeśli czegoś ze soba nie zrobię, mnie także może to spotkać.
Gdzie pani trafiła na informacje o Naturhouse...
Przez przypadek, surfujac po Internecie. I od razu zdecydowałam, że pojadę. A to było spore poświęcenie: najbliższy punkt oddalony jest od Hrubieszowa o 120 km! To mnie nie zniechęciło, od pierwszej wizyty jeździłam tam regularnie, co dwa tygodnie. Nawet fakt, że jesienia i zimą musiałam wracać do domu ciemną nocą, nie powstrzymał mnie, gdy się przekonałam, że ta dieta działa.
Zmiany w menu były spore ?
Było ich dużo. Na początku uczyłam się właściwie gotować. Wszystkie wskazówki dotyczące sporządzania potraw dostawałam zapisane na kartkach, a było ich sporo...Dopiero wtedy sie zorientowałam, jak niezdrowo odżywia się cała nasza rodzina. pod wpływem diety Naturhouse zmiany "na zdrowsze" wprowadziłam także w jadłospisie moich córek i męża.
Jak pani pokonała wilczy apetyt ?
Prawdę mówiąc, nie musiałam bardzo walczyć, bo na tej diecie je się w sumie sporo, zmienia sie tylko skład posiłków. Poza tym posiłki są częste - bo jest ich pięć w ciągu dnia - zatem głód mi nie doskwierał. A jeśli się jednak pojawiał, zapijałam go chudym mlekiem. Ogólnie mam więcej siły i energii, choć mniej jem.
Czy mąż panią wspierał ?
Bardzo! Kiedy nie miałam czasu, sam robił zakupy i gotował mi jakieś dania według przepisu z Naturhouse. Nieźle mu to wychodziło. Zdarzało się też, że mi towarzyszył, gdy jeździłam na rowerze.
Teraz czeka panią etap stabilizacji.
Owszem i trochę się boję. Czy jeśli wprowadzę z powrotem do menu te wszystkie dziś "zakazane" pokarmy, znowu się nie roztyję? Wprawdzie wierzę pani dietetyk, która zapewnia mnie, że efekt jo-jo mi nie grozi, bo do tego właśnie służy etap stabilizacji, ale...tak dobrze czuję się w nowej skórze, że za nic nie chciałabym wrócić do starej.
Nowy styl życia dla całej rodziny.
Córki pani Grażyny bardzo się cieszą, że mama zeszczuplała. Kiedyś każdy spacer kończył się zadyszką. Teraz cała rodzina zmieniła styl życia: jeżdżą razem na rowerowe wycieczki, organizują piesze wyprawy, wypady na sanki. Niedawno pani Grażyna ze starszą córką wybrała się na wycieczkę rowerem wgóry! Młodsza też jest zadowolona: ma cztery latka i mama chętniej się z nią bawi. A to wymaga nielada kondycji.
Zmień swoje życie raz na zawsze!
UMÓW SIĘ NA BEZPŁATNĄ KONSULTACJĘ